Serce dudni, coraz szybciej.
Słyszysz? Serce krzyczy, coraz głośniej.
Czujesz? Dłonie drżą, oddech niespokojny.
Dotykasz? Ślepe, lecz delikatne muśnięcia.
Dotykasz? Koniuszkiem palców, krawędzią ust.
Zaciągasz się?
To perfekcja.
Aksamitna woń.
Jej skóra, jej włosy.
Obłęd zmysłów.
Widzisz? Zwierciadło duszy.
Zielone oczy.
Tam szukaj prawdy.
W pokoju aż gęsto.
A wszystko wokół jęczy z zazdrości.
I tylko świetlna mgła,
nieporadnie pragnie pochwycić
tę halkę.
Tę, która jeszcze przed chwilą,
tak wtulała się w nią.
Autor wiersza: Serafin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz