wtorek, 24 sierpnia 2010

Zostało krzyczeć


Nic nie boli tak,

jak słuchanie ciszy w pustym pokoju,

jak wyglądanie przez okno na deszcz,

jak wyjście bez celu w niezrozumiałym kierunku,

wszystko dla nikogo, bo nikogo też nie ma,

wszechogarniająca samotnia,

ściany ściskają, przez okna gwiżdże,

drzwi drewnianej szafy skrzypią,

puste oczodoły monitora

tępym śmiechem się zanoszą


Autor wiersza: Serafin

poniedziałek, 24 maja 2010

Pożegnanie z ułudą

Nie wolno mu na Ciebie patrzeć bezwstydnie.
Nie wolno mu dotknąć Twoich dłoni,
Włosów ognistych, piegowatych policzków.
Nie może zaprosić Cię do kina, na kawę, gdziekolwiek.
Nie może powiedzieć Ci prawdy, nie chcesz, nie potrzebujesz
Jego słuchać, jego widzieć, jego znać.
On rozumie wszystko, choć nie chce. Walczy ze sobą,
Choć to zadanie najtrudniejsze, taką jak dziś będzie Cię pamiętał,
Mimo wszystko, najlepszą z nich. Zawsze pozostanie 
Kilka kolorowych fotografii. 
Nikt nie powiedział, że każdemu będzie łatwo.  


Autor wiersza: Serafin; Foto: Paweł Strykowski

niedziela, 9 maja 2010

Regiopociąg

Na szybie smugi, odciski palców.
Ktoś zostawił po sobie znak, napis na zaparowanym szkle.
Zawieszone na nim krople deszczu losowo lecą w dół.

Naprzeciwko, wcisnęła się w róg młoda poetka.
Porządkuje osobisty bałagan rozsypanych słów.
Zgniecioną kartkę prób rozprostuje w swoim pokoju.

Krok dalej ktoś wiadomość odbiera z radosnym zdziwieniem.
Ktoś w marzenia uciekł słuchając w słuchawkach nut.
Plotkarski serwis gadatliwych pudelków nadaje non-stop.

W stukającym, starym, głośnym, pordzewiałym, 
Brzydkim, niewygodnym, skrajnie zimnym czy ciepłym,
Regiopociągu życie trwa w najlepsze.  


Autor wiersza: Serafin

sobota, 1 maja 2010

Zero Siedem

Niepokojący stan świadomości,
Wszystko wiruje,
Gdzieś uleciał, przesunął się środek ciężkości.

Powieki niedomknięte, słuch przytępiony,
Nie wiem, nie mogę, nie czuję,
Próbuję szukać, nie znajduję.

Skrzywiona prosta rzeczywistości,
Rytmicznie faluje, kołuje, 
Alternatywny labirynt światów drogi krzyżuje.

Pusta butelka. 


                                                                    Autor wiersza: Serafin 

PS. Majówkowicze - Nie dajcie się procentom... :P:)

piątek, 23 kwietnia 2010

Wiosna, spóźniona, ale zawsze :)




                                                                Autor zdjęć: Serafin

sobota, 17 kwietnia 2010

Bezradność

I znów mnie pominięto
Odstawiono na bok
Na dno poczekalni

Jakbym był zupełnie pusty
Człowiek bez właściowości
Wycofany z obiegu

Gdzie jest paragraf który mówi
Że mi się nie należy
No gdzie?

To wszystko ulotny pył
Przesypuje się ukradkiem przez palce
Nie mam z tego nic

Jednym radość drugim smutek
Jednym szklanka drugim sznur
Jednym vita drugim mors


                                                    Autor wiersza: Serafin

...

Siedzę, tonę i tonę we łzach
Bo jest mi smutno, bo jestem sam
Dławi mnie strach

Samotność to taka straszna trwoga
Ogarnia mnie, przenika mnie
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
Że nie ma Boga, nie ma, nie
Nie ma Boga, nie


czwartek, 25 marca 2010

Jeżeli dożyjemy jutra

Jeżeli dożyjemy jutra,
Jeżeli przywita nas ciepło słońca zza okna,
Jeżeli sił nam starczy wyjść na ulicę.

Bo może nas ta noc ochroni,
Bo może nikt nas nie zauważy,
Bo może usłyszymy dźwięk oddalających się.

Gdyby tak zacięły się karabiny wszystkie,
Gdyby tak benzyny dla bombowców zbrakło,
Gdyby tak ktoś szczęśliwie pomylił adresy.

Kupiłbym u Staruszki tulipany czerwone,
Kupiłbym oranżadę cytrynową mocno gazowaną,
Kupiłbym u chłopaka z sąsiedniej kamienicy bilety do kina.

Jedyne, czego naprawdę chciałem, to móc patrząc Ci w oczy
Włosy Twoje zaczesać dłonią za ucho.

Ale nie żyjemy. Pożegnały nas strzały.


                                                                 Autor wiersza: Serafin

środa, 17 marca 2010

Apokalipsa

Falangą przed siebie, równym rytmem marsz,
Ulica za ulicą, miasto po mieście,
Przejmują ster i cała na przód!
Na pogrzeb ostatnich autorytetów.

Człekopodobne niewychowane dzikie małpy,
Zostawią za sobą ziemię jałową,
A ostatni odważni, którzy mogliby im się sprzeciwić,
Niech żegnają się z nadzieją.

Skrajne dzieci Arystypa, szwadrony wina i krwi,
Choć o swoim ojcu nigdy nie słyszeli,
Hedonizm mają wytatuowany na duszy,
Mordercy dnia wczorajszego.

Końca świata nie wyznaczy ślepy lot asteroidy,
A wymarcie zagrożonego gatunku humanistycznej cnoty,
Empatii, tolerancji, szacunku dla reliktów pierwotnej natury,

Może jeszcze homo, ale czy wciąż sapiens?



Autor wiersza: Serafin

wtorek, 12 stycznia 2010

Przewrót Zimowy




Styczeń – największy Esteta.
Od tygodnia ciężko pracuje, sypie, sypie,
Każdą niedoskonałość, każdy brud, szpetne dziury,
Ludzkie śmieci, zagracone zaułki, czarne kominy,
Zatuszował, pod sięgającym kolan białym dywanem,
Generał niepoliczalnej Armii,
Rozstawia swoich strażników – metrowe lodowe sople,
Zwisają groźnie, lepiej się nie zbliżać, zimowe diamenty,
Wyłapują promienie i iskrzą się zdradzieckim blaskiem,
Ianuarius’a druh, pułkownik Wiatr rozstawia śniegowe ściany,
Buduje wały obronne, niezdyscyplinowanych przesuwa na miejsce,
Z nim, ramię w ramię, kapral Mróz, utrzymuje ten stan oblężenia.

Maluczcy ludzie XXI-wiecznego miasta i ich maszyny
Skapitulowali, ugrzęźli, zamarźli i stoją. Okupacja.

Sanie i zaprzęg konny warte są więcej niż układy scalone.

Janusowy porządek Świata.

                                                           Autor wiersza i zdjęć: Serafin